o co zapytać hodowcę przed kupnem psa
Gdzie jest najbezpieczniejsze miejsce na zakup szczeniaka? Najbezpieczniejszym sposobem na znalezienie szczeniaka nie jest pozyskiwanie go za pośrednictwem internetowej witryny reklamowej. Szukaj rekomendacji od lokalnego weterynarza, zwracaj się do lokalnych klubów psów, szukaj uznanych hodowców o sprawdzonej historii i dobrej reputacji lub rozważ zakup szczeniaka lub psa […]
Szczenięta Calupoh to rzadka rasa psów z bogatą historią w Meksyku. Jeśli chcesz znaleźć szczeniaka Calupoh na sprzedaż, możesz skorzystać z kilku zasobów. Najpierw skontaktuj się z lokalnymi hodowcami specjalizującymi się w tej rasie. Możesz także wyszukiwać w Internecie hodowców, którzy mogą mieć dostępne szczenięta Calupoh. Przed dokonaniem zakupu koniecznie
Zobacz 5 odpowiedzi na pytanie: Czy do psiego behawiorysty można iść przed kupnem psa? Pytania . Wszystkie pytania; Sondy&Ankiety; Kategorie . Szkoła - zapytaj
Organizator: Centrum Szkoleń Animaliahttp://www.animaliaszkolenia.pl/https://www.facebook.com/AnimaliaSzkoleniahttps://www.instagram.com/animaliaszkolenia/PE
Przed kupnem lub adopcją psa trzeba przede wszystkim dobrze się zastanowić, ponieważ zwierzę będzie należało do nas przez co najmniej 10 lat. Kiedy adoptujemy psa ze schroniska powinniśmy dowiedzieć się jak najwięcej o jego przeszłości. Powinno wybrać się zwierzątko które wykazuje chęć do zabawy.
Frau Mit Hund Sucht Mann Mit Herz Zitate. Rosjanie, kiedy są już spakowani do wyjazdu, mają zwyczaj mówić "przysiądźmy przed podróżą". Jest to moment na zastanowienie, czy w domu wszystko jest pozamykane i powyłączane, a w walizkach znalazło się to, co tam być powinno. Przed wzięciem psa do domu przysiądźmy, zadajmy sobie kilka pytań i odpowiedzmy na nie szczerze. To może nas uchronić przed pochopną decyzją. • Czy cała rodzina, tzn. wszyscy domownicy bez wyjątku, akceptują obecność psa w domu? - wystarczy, że jedna osoba nie lubi psów, żeby jego obecność była przedmiotem nieustannych sporów. • Czy obecność psa nie zagrozi małym dzieciom ? • Czy nikt nie jest uczulony na psią sierść ? • Czy stać nas na utrzymanie psa: wyżywienie, pielęgnację i wizyty u lekarza weterynarii ? To w przypadku niektórych ras naprawdę duży wydatek • Kto będzie z nim chodził na spacery ? • Kto go wyprowadzi kiedy właściciele pójdą do pracy a dzieci do szkoły ? • Co zrobimy z psem w czasie wakacji ? Czy będzie mógł pojechać z nami, a jeśli nie, kto się nim w tym czasie zaopiekuje ? • Czy jesteśmy w stanie podejść z dystansem i stoickim spokojem do pogryzionej kanapy, zasikanego dywanu i zjedzonych butów ? • Czy znajdziemy wystarczająco dużo czasu i cierpliwości, które są niezbędne do wychowania, wyszkolenia i zabaw z psem ? • Czy sąsiedzi zaakceptują ewentualne szczekanie naszego psa, bo ich pies oczywiście nigdy nie szczeka ? A jeśli szczeka to przecież nikomu to nie powinno przeszkadzać. Pytania można mnożyć w nieskończoność. Nie wszystko da się przewidzieć, chodzi o to, żeby decyzja była tak przemyślana, by zminimalizować ryzyko i kupić psa, który możliwie najlepiej będzie pasował do warunków mieszkaniowych, temperamentu, trybu życia oraz możliwości finansowych i czasowych przyszłych właścicieli. I wreszcie najważniejsze: trzeba zdecydować, czego od psa oczekujemy, jaką rolę ma pełnić w naszym domu i na ile jesteśmy skłonni zmienić nasze przyzwyczajenia, żeby znaleźć czas i ochotę na zajęcie się psem. Warto też odpowiedzieć sobie na pytanie czy mieliśmy już psa a jeśli tak, co się z nim stało. Jeśli się go pozbyliśmy, to czy jest sens brać następnego i co z nim się stanie, jeśli i on nie spełni naszych oczekiwań. Może to nie pies był zły, tylko właściciel nie stanął na wysokości zadania. Bo jeśli tak - powinien z posiadania psa stanowczo zrezygnować.
Pojawienie się szczeniaka w domu to zawsze duża zmiana. Wszak to kolejny członek rodziny i swoje prawa ma. Zanim maluch trafi pod nasz dach, trzeba przejść trudny etap wyboru. Będzie mały czy duży? Jaka rasa? Jaka hodowla? I najważniejsze – czy to dobry pomysł? Do znudzenia można powtarzać, że posiadanie zwierząt to obowiązek na lata, a i tak znajdą się tacy, którzy swoje “domowe stado” powiększą pod wpływem impulsu. Przy tych pytaniach i wątpliwościach, przydaje się rozmowa z hodowcą. I to takim z prawdziwego zdarzenia. Ale jak do niego trafić i nie dać się po drodze zrobić w balona? Wiem, jak powinna wyglądać sensowna hodowla i jaką opiekę trzeba zapewnić szczeniętom od pierwszych minut życia, ale każda rasa jest inna. To co uniwersalne, to postawa hodowcy, która jest szalenie ważna. O tym właśnie będzie ten post. Jeśli aktualnie szukacie szczeniaka, to przeczytajcie na co warto zwrócić uwagę podczas wyboru hodowli. W tekście celowo nie piszę o pseudohodowcach, gdyż z założenia takie miejsca należy omijać szerokim łukiem. Targowiska, bazary, ogłoszenia “sprzedam rasowe szczenięta” (choć żadnych dokumentów nie mają) – to zawsze ogromne ryzyko, więc unikajcie takich ofert. Dwutygodniowe szczenięta zajmują się głównie spaniem i jedzeniem. fot. Migoto Inu FCI MIEJSCE MA ZNACZENIE Z wizytą u maluchów, czyli spotkania czas zacząć! Nie ma nawet takiej opcji, żeby szanujący się hodowca nie chciał osobiście poznać nowego właściciela szczenięcia. Miejsce w którym wychowują się maluchy ma wielkie znaczenie. Wizyta w hodowli będzie nie tylko okazją do zabawy z uroczymi psiakami, ale przede wszystkim daje to możliwość sprawdzenia warunków, w jakich przebywają psy (nie tylko szczenięta!) oraz oceny kontaktu hodowcy ze zwierzętami. Psiaki powinny przebywać w bezpiecznym, czystym i ciepłym miejscu razem z matką. Nie ma przeciwwskazań, żeby odwiedzić je już w pierwszych tygodniach życia! Oglądanie 2-tygodniowego malucha nie będzie szalenie ciekawe, bo w tym wieku psiaki są leniwymi kluskami, ale można wtedy rzucić okiem na to, jak funkcjonuje cała hodowla. Nie wspominając o tym, że łatwo wtedy zauważyć np. oznaki niedożywienia albo zaniedbania w podstawowej pielęgnacji. Z zachowania starszych szczeniąt można tez dużo wyczytać. Jeśli psiaki będą bały się ludzi i będą unikać kontaktu, jest to znak, że hodowca zaniedbuje proces socjalizacji, a tego już lekceważyć nie można. Jak powinna wyglądać taka wizyta? Umawiacie się, przyjeżdżacie, oglądacie miejsce, w którym są maluchy, hodowca pokazuje Wam inne psy i rodziców szczeniąt (albo przynajmniej matkę), możecie poznać się z małym stadkiem i… dużo, dużo rozmawiacie. O czym? O rasie, o doświadczeniach hodowlanych, o szkoleniu, o badaniach i uprawnieniach rodziców. Zdarza się, że hodowcy niechętnie pokazują matkę szczeniąt, ale z doświadczenia wiem, że nie powinno to być problemem. Suka może być zdenerwowana obecnością gości i po porodzie nie wygląda jak milion dolarów, ale nie można też wpadać w skrajność. Zabawy matki z kilkutygodniowymi maluchami to piękny obrazek i nie ma powodu, żeby to ukrywać. NIEDOPUSZCZALNE jest to, żeby jedyne spotkanie z hodowcą odbyło się np. w kawiarni, na parkingu, przy sklepie, w parku. To już zawsze pachnie jakimś dziwnym biznesem. Zakup psa to nie zamówienie pizzy z dostawą do domu. Wymaga to zupełnie innej otoczki, więc nie dajcie się nabrać na żadne: “w kawiarni będzie przyjemniej”! U mamy najlepiej… fot. Migoto Inu FCI ROZMOWA – SPRAWA PODSTAWOWA! Hodowca to naprawdę wspaniałe źródło informacji, bo to on spędza najwięcej czasu z maluchami i zna (a przynajmniej powinien znać) rasę. Często opieką nad psami zajmuje się cała rodzina, bo uwierzcie mi, odchowanie szczeniąt to zajęcie na pełen etat. Im więcej czasu poświeci się maluchom, tym bardziej to procentuje w późniejszym czasie, wiec nie dajcie sobie wciskać bzdur, że najlepiej szczeniętami zajmie się matka i można je zostawić na 8 tygodni, aż podrosną. O co pytać hodowcę? O wszystko, co Was martwi i ciekawi. Mało tego! Hodowca sam powinien Wam powiedzieć jak zadbać o szczenię w nowym domu. Karmienie, zabezpieczenie domu, wybór posłania i zabawek, kontakt z innymi zwierzętami, terminarz szczepień – to wszystko podstawy, które warto przegadać. Często spotkania z nowymi właścicielami trwają godzinami, ale powiem Wam szczerze, że to naprawdę cieszy. Z punktu widzenia hodowcy, to coś dobrego, bo widać zaangażowanie nowych właścicieli. Co więcej, rozmowy nie kończą się wraz z ostatnim podrapaniem psiaka za uchem i wydaniu wyprawki (zestawu podstawowych rzeczy np. obroży; smyczy; karmy, którą je maluch; miseczki; zabawek)! Do dobrego hodowcy możecie ze spokojem pisać i dzwonić i bardzo prawdopodobne, że on sam wyjdzie z taką inicjatywą. Będzie to zwykła troska. Niezwykle łatwo przywiązać się do takiego malucha, więc to ważne, żeby znaleźć mu odpowiedni dom. Fot. Migoto Inu FCI NIE SPRZEDAM PANU PSA! Może trudno Wam w to uwierzyć, ale odmowa sprzedaży psa zdarza się dość często. Dlaczego? Czasami po prostu coś nie gra. Jeśli do moich rodziców przyjeżdżają ludzie, którzy chcą szczeniaka, “bo jest ładny i mięciutki”, “bo widzieli film Mój przyjaciel Hachiko i się zakochali”, a wyraźnie widać, że nie są gotowi na to, żeby odpowiednio się psem zająć, niestety zderzają się z odmową. Wbijcie sobie do głowy, że dobry hodowca NIGDY nie będzie nikogo namawiać na zakup szczenięcia. Nigdy. Pod żadnym pozorem. Posiadanie szczeniąt, to ogromna radość i przywiej, więc nie można ich “wypychać” do innych domów na siłę. Jeśli ktoś jest zbyt ofensywny w reklamowaniu swojej hodowli, to powinno to być sygnałem ostrzegawczym. Przykładem marketingu z piekła rodem, będzie kolejny punkt… TO IDEALNY PIES! LEPIEJ PAN TRAFIĆ NIE MÓGŁ! Kiedy rozmawiałam z rodziną o tym poście, przypomnieli mi o anegdocie krążącej wśród hodowców. Marketing kłamstwem podszyty. Co sobie wymarzysz, to usłyszysz. Potencjalny właściciel w rozmowie z koszmarnym hodowcą: – Halo, chcę kupić psa z ogłoszenia. A czy on się nadaje dla dzieci? Łagodny jest? – Taaak, nadaje się świetnie! Będą się uwielbiać! Zabawom nie będzie końca! – A czy on dobrze stróżuje? Będzie bronił rodziny? – Ah, taak! Wspaniały, groźny stróż! – A czy słuchać mnie będzie? Czy trzeba go szkolić? – Oczywiście, bardzo posłuszne psy! Wie Pan, z natury takie są. Szkolenie niepotrzebne! Jeśli ktoś zaczyna rozmowę w ten sposób, od razu zapala mi się czerwona lampka. Prawda jest taka, że nie ma ras idealnych i z każdym psem trzeba pracować. I nie ma tu znaczenia wielkość psa i rasa. Znam przynajmniej kilka gabarytowo małych czworonogów, które osobowością i zachowaniem są w stanie terroryzować całe rodziny. Hodowca, który nie mówi o wadach danej rasy, jest po prostu nieuczciwy. O co pytać? O choroby, które pojawiają się wśród psów danej rasy, o to czy rodzice szczeniąt mają aktualne badania (np. w przypadku akit wykonuje się badania pod kątem dysplazji i chorób oczu, choć nie są obowiązkowe, co nie przestaje mnie dziwić). Hodowca ma obowiązek uświadomić przyszłego właściciela, z jakimi problemami może się zderzyć w wychowaniu psa. To zwykła uczciwość i troska o dobro psa. Złota rada Vesper! O CZYM WARTO PAMIĘTAĆ: Wybieramy wyłącznie hodowle zarejestrowane w Związku Kynologicznym w Polsce. Oglądamy i odbieramy szczenięta z miejsca, w którym się wychowują. Przy wyborze szczenięcia nie bazujemy wyłącznie na zdjęciach i opisie hodowcy! Warto samemu pojechać i na żywo obejrzeć cały miot. Patrzymy w jakich warunkach żyją maluchy i inne psy w hodowli. Zwracamy uwagę na kontakt hodowcy ze zwierzętami. Mamy prawo oczekiwać przedstawienia uprawnień hodowlanych rodziców – rodowodów oraz badań. Badanie rodziców szczeniąt pod kątem np. dysplazji to obowiązek hodowcy. Każda rasa ma predyspozycje do jakichś chorób, więc przed wizytą u hodowcy dokładnie zapoznajcie się z opiniami innych właścicieli. Internet to pod tym względem naprawdę niezwykłe źródło informacji. Nie dajcie się zasypać hodowcy dyplomami i medalami z wystaw. Uprawienia rodziców szczeniąt są ważne, ale nie może być to dominującym elementem rozmowy. Przecież nie wrócicie do domu z medalem, tylko z małym czworonogiem! Zadawajcie pytania! Im więcej się dowiecie, tym lepiej dla Was. Przeznaczenie? :) Tak naprawdę jest cała masa rzeczy, na które powinno się zwrócić uwagę podczas wyboru hodowli. Ważne jest to, żeby kierować się nie tylko tym, czy hodowla jest zarejestrowana w ZKWP, ale też intuicją. Jeśli hodowca zaczyna się motać przy prostych pytanich, to znaczy, że coś nie gra. Czy warto wtedy ryzykować? Z doświadczenia wiem, że nie. Jest wiele ludzi, którzy są wielkimi pasjonatami kynologii i w hodowlę wkładają wiedzę i miłość. Jeśli mogę Wam coś poradzić – nie bójcie się pytać i szukajcie. Nawet jeśli na wymarzonego psa będzie trzeba trochę dłużej poczekać. Czasami musi po prostu zadziałać przeznaczenie. ;) K.
Zależy, co to za rasa i co zamierzasz robić z psem. Czy chcesz go na wystawy, czy chcesz kupić peta (tańszego, nie wystawowego) To bardziej dotyczy psów użytkowych, bo na takich się skupiam, ale wiele z tych pytań dotyczy każdej rasy: -Czemu hodowca hoduje akurat tę rasę -Co chciał osiągnąć poprzez takie krycie, jakie cele ma jego hodowla? Dlaczego wybrał takiego reproduktora, a nie innego -Co robi z psami, jakie sporty, jakie mają osiągnięcia? -Jakie są wady rasy? Jakie choroby pojawiały się w jego hodowli (jeśli hodowca uważa, że wszystkie jego psy są idealnie zdrowe, to zły sygnał, bo zawsze może coś się przytrafić) Które szczeniaki są wystawowe, a które nie? Czy w jego hodowli występują jakieś wady dyskwalifikujące -Lepiej poprosić o treść umowy, by móc ją na spokojnie przeczytać w domu -Nie zgadzaj się na przesłanie rodowodu później, dowiedz się czegoś więcej o rodzicach szczeniaka. Czy mają zalecane badania? Jeśli hodowca twierdzi, że nie trzeba bo na pewno będą zdrowe, to bardzo źle o nim świadczy -Jak przebiegała socjalizacja szczeniąt u hodowcy? Jak mi się jeszcze coś przypomni, to napiszę
...decydujemy się zostać właścicielem psa. Wieczór..., narada rodzinna w której najgłośniej słychać „niezaprzeczalne” argumenty naszych dzieci (tych w wieku 6 lat i tych w wieku 26 lat !). Właściwie nie ma takiego obowiązku z którego nie miały by się w przyszłości wywiązać będąc opiekunem „czterech łap”. Oczywiście życie pokaże inne „kolory”, ale jesteśmy dorośli i doskonale zdajemy sobie z tego sprawę. Zresztą, szczerze mówiąc, też chcemy „go” mieć. Od czego zaczynamy nasz wybór? Najczęściej od urody. Ma być średniej wielkości, silny, z krótkim włosem (ze złudną nadzieją , że będzie ich mniej na dywanach) i śliczną „mordką”. Już wiemy – to amstaff,... a może bokser,... nie lepiej bulterrier,... ale suka czy pies ? W książce o psach dzieci znajdują zdjęcie uroczego szczeniaka rasy american staffordshire terrier. Podczas innej narady wiadomo, że „pupil” ma być długowłosy. Oglądamy wspaniałego championa rasy golden retriever, ...pięć stron dalej jest zdjęcie szczeniaka owczarka podhalańskiego. „Słodki”, biały pyszczek z trzema czarnymi punkcikami. Na naszej twarzy pojawia się uśmiech. Pamiętam do dzisiaj takie zdjęcie z lat 70-tych, umieszczone w książce H. Lisieckiego. W rzeczywistości jednak przy wyborze naszej przyszłej „bestii” powinniśmy kierować się rozsądkiem. Co to znaczy ? Wpierw ustalmy nasze warunki mieszkaniowe. Trudno zdecydować się na psa rasy bernardyn dysponując wspaniale urządzoną kawalerką (w dodatku na IV piętrze). Owszem, piesek przyzwyczai się do tych warunków, w końcu najważniejsze jest dla niego, by był z nami. Musimy się jednak liczyć z ewentualnością posiadania psa nerwowego i nadpobudliwego, a już na pewno nie będzie „tryskał” pełnią szczęścia i radości. Następne, co powinniśmy przemyśleć to - ile czasu możemy poświęcić psu ? Kupując psa z dużym temperamentem (bokser, terier) musimy liczyć się z faktem, że nie wystarczą mu dziennie dwa dziesięciominutowe spacery. Postawi on przed nami trochę większe wymagania. Szybko zaobserwujemy te sygnały. Będą to zniszczone meble, wykopane z donic kwiaty, pogryziony dywan i (jak opowiadał jeden z uczestników moich kursów, właściciel alaskan malamute), „przesłuchane” płyty kompaktowe. Kupując angielskiego buldoga, możemy sobie pozwolić na mniej aktywne życie, w którym więcej będzie „domowego lenistwa”. Warto, przy wyborze rasy zastanowić się nad kwestią naszego charakteru. Jeśli należę do osób raczej nerwowych (coraz częściej nam się to zdarza), z dużym temperamentem, staram się wybrać psa o charakterze flegmatycznym, któregoś z rodzaju powolnych molosów, ..może nowofunlanda ? Dysponujemy w dodatku własnym domem z ogrodem, uwielbiamy w weekendy wyjeżdżać nad jeziora, a z naszej pensji zawsze zostaje „parę groszy”, ...na odpowiednią ilość karmy dla naszego wodołaza ! Należy również przewidzieć jakie przyszłe obowiązki ma spełnić nasz piesek. Czy ma to być przyjaciel rodziny i świata, może zdecydowany obrońca naszej posiadłości, może wieczny turysta i towarzysz konnych wypadów, a może opiekun małego dziecka, lub niezastąpiony kompan i pomocnik myśliwego, albo wędkarza... . Takich spraw, które powinny mieć wpływ na wybór rasy psa jest dużo. Musimy jeszcze wiedzieć, że wśród szczeniąt tej samej rasy występują różnice w predyspozycjach psychicznych. Jedne mają silne cechy dominujące, inne są odważne i „ciekawskie”, następne należą do lękliwych, nerwowych, jeszcze inne do zrównoważonych, czasem flegmatycznych. Ocenę taką może dokonać doświadczony hodowca lub szkoleniowiec. Ma to kolosalne znaczenie szczególnie, gdy kupujemy psa do wykonywania w przyszłości określonych zadań. Pamiętać jednak powinniśmy o najważniejszym. Decydując się na kupno psa już wybranej rasy, kierujmy nasze kroki do hodowców. Kupujmy psa z metryką. Mamy wtedy pełną gwarancję, że kupiliśmy szczenię czarnego labradora, o określonym dla tej rasy charakterze, a nie dobermana z przypadkowej „parkowej” krzyżówki z rotweilerem (...doberrot ?). Pomijam tutaj kwestię urody psa. Jest to sprawa osobista i nie twierdzę, że powyższa „krzyżówka” będzie mniej „przystojna” od labradora, ale z pewnością charaktery i psychika tych piesków, będą całkowicie odmienne. Pozostaje jeszcze sprawa finansowa... No cóż, należy jednak pamiętać, że będzie to nasz towarzysz na najbliższe kilkanaście lat ! Coraz więcej osób zgłasza się do mnie przed zakupem psa o poradę, pomoc przy podejmowaniu decyzji jaką wybrać rasę, psa czy sukę. Często służę wiedzą i doświadczeniem przy bezpośrednim wyborze szczeniaka. Określamy wówczas warunki w jakich będzie żył piesek, ile czasu możemy mu poświęcić, czy mamy dzieci, osoby starsze, jakie cele postawimy w przyszłości przed psem, itd. Tak odpowiedzialne podejście zawsze napełnia mnie radością, gdyż czuję, że do świata „udomowionych wilków” dołączy kolejny, poprawnie ułożony i wychowany „obywatel”. Jak na początek... ,wystarczy ! Piotr Lisiecki
Pies rasowy, czyli tak naprawdę jaki?Pies rasowy to pies o znanym, potwierdzonym pochodzeniu czysto rasowym. Potwierdzeniem pochodzenia jest tzw. rodowód, czyli dokument, w którym są wpisani przodkowie psa - rodzice, dziadkowie, pradziadkowie i prapradziadkowie. Muszą być znane i rejestrowane 4 pokolenia dokument otrzymujemy przy zakupie psa? Jeśli kupujemy rasowego psa, hodowca powinien nam dać rodowód 4-pokoleniowy, przypisany do danego szczenięcia. Niektóre stowarzyszenia wydają zamiast rodowodów tzw. metryki, gdzie są tylko podani rodzice szczeniaka, a metryka jedynie upoważnia do otrzymania rodowodu po wniesieniu opłat dodatkowych. Uważam, że nie jest to do końca uczciwe, ale jeśli już musimy kupić szczenię z metryką, to powinniśmy kategorycznie zażądać dołożenia do metryki kopii rodowodów rodziców. Dobrze, jeśli rodzice szczeniaka mają wykonane testy DNA na pochodzenie, wtedy można zawsze sprawdzić, czy szczeniak jest po tych rodzicach. W naszym stowarzyszeniu Polski Klub Psa Rasowego - Polski Związek Kynologiczny takie badania są od dwóch lat obowiązkowe, czyli każdy pies i każda suka przed dopuszczeniem do hodowli musi mieć określony profil co jeszcze powinniśmy uważać przy zakupie rasowego psa z hodowli? W Polsce jest dużo stowarzyszeń rejestrujących hodowców. Niestety nie wszystkie rejestrują wyłącznie psy o znanym pochodzeniu. Po wejściu w życie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt, czyli po r., powstało w Polsce dużo stowarzyszeń rejestrujących tzw. pseudohodowców, czyli osoby rozmnażające psy o nieznanym pochodzeniu, a tylko wyglądem przypominające daną rasę. Dlatego przed wyborem hodowli warto skontaktować się ze stowarzyszeniem, zapytać, czy taka hodowla jest zarejestrowana, czy ma dobrą opinię, czy dany miot szczeniąt jest zgłoszony. Kontakt do stowarzyszenia Polski Klub Psa Rasowego - Polski Związek Kynologiczny jest na stronie Po wyborze hodowli należy zwrócić uwagę na warunki, w jakich szczenięta się wychowują. Czy są prawidłowo stymulowane, czy mają kontakt z suką, z różnymi ludźmi, czy przebywają w bogatym w bodźce środowisku, a nie w izolacji. Ma to duże znaczenie, zwłaszcza gdy kupujemy starszego szczeniaka, powyżej 3 miesięcy, czyli po okresie wrażliwym. Zawsze możemy poprosić o pomoc zoopsychologa lub tresera. A jeśli chodzi o sprawy formalne? Hodowca powinien podpisać z nabywcą umowę kupna-sprzedaży, można w niej uwzględnić ewentualne sposoby rozwiązania sytuacji, gdy ujawnią się jakieś wady, zaznaczyć, czy pies ma być do hodowli i na wystawy, czy hodowca gwarantuje to, czy nie itd. Ale i przy podpisywaniu umowy trzeba uważać. Niektórzy hodowcy zaznaczają w umowie, że właściciel ma obowiązek zarejestrować się w danym stowarzyszeniu. Jeśli wynika to z wcześniejszych ustaleń z nabywcą, zostało wyjaśnione i związane jest np. z obniżeniem ceny za psa, to nie ma sprawy. Ale często nabywcy podpisują takie zobowiązania nieświadomie. Trzeba pamiętać, że nie można nikomu narzucać przynależności do konkretnego stowarzyszenia, każdy ma prawo zadecydować sam, czy i gdzie chce należeć. Dlatego ważna zasada - dokładnie czytać umowy kupna-sprzedaży. Pamiętajmy też, że prawidłowe odchowanie szczeniąt wymaga wiele pracy hodowcy, to nie tylko dawanie pokarmu i sprzątanie. To także codzienna stymulacja, socjalizacja, praca nad ich psychiką, to praca 24 godziny na dobę i uwiązanie w domu. Zadania te zawsze wiążą się z kosztami. I to nie są tylko koszty karmy, to są koszty pracy, bo odchowywanie szczeniąt uniemożliwia normalną pracę zawodową w tym czasie. Poza tym suka ma w życiu 4-5 miotów, a żyje lat 12-13 albo dłużej. Sukę trzeba nie tylko odchować, ale potem zapewnić jej emeryturę. Dlatego jeśli ktoś sprzedaje pieski tanio, np. po 500-600 zł, to jest to wysoce podejrzane. Po prostu na czymś musiał zaoszczędzić, jeśli nie na pokarmie czy szczepieniach, to na innych rzeczach, równie jaki wydatek zatem powinniśmy się przygotować, jeśli chcemy kupić rasowego psa? Zwykle jest to od 1500 zł w górę, w zależności od rasy, płci, pierwszeństwa wyboru, wieku szczenięcia (im starsze tym droższe), osiągnięć rodziców, gwarancji, jakie daje hodowca. Za szczenię z gwarancją, że będzie w przyszłości hodowlane, cena może być np. dwa razy wyższa. Czasami zdarzają się w miocie szczenięta z wadami, np. nieprawidłowym uzębieniem lub wadami umaszczenia, i takie szczenięta są zazwyczaj dużo ktoś sprzedaje małe pieski tanio, po kilkaset złotych, to jest to wysoce podejrzane. Na czymś ten ktoś musiał zaoszczędzićWybór hodowli jest bardzo istotny ale chyba jeszcze bardziej wybór samej rasy. Jak podjąć taką decyzję?Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, w jakim celu rasa została stworzona. Tworząc rasę, prowadzono selekcję w kierunku wzmocnienia określonych cech, nie tylko zewnętrznych, związanych z wyglądem psa, ale przede wszystkim cech charakteru, psychiki, cech użytkowych. Każda rasa została utworzona w określonym celu. Istnieją rasy myśliwskie, pasterskie, bojowe, ozdobne itd. Każda z nich ma inne cechy osobowości, inne potrzeby, jeśli chodzi o aktywność fizyczną, żywienie, pielęgnację, inny temperament. I tak np. psy myśliwskie potrzebują dużo ruchu i aktywności fizycznej. Mają silnie rozwinięty popęd łowczy. Do tej rasy zaliczamy psy gończe, służące kiedyś do nagonki i utrzymywane w grupach. Są to psy źle znoszące samotność. Do ras gończych należy np. popularny beagle. Trzymany w mieszkaniu, bez towarzystwa innych psów i bez możliwości solidnego wybiegania, sprawia często wiele problemów, najczęściej niszcząc meble i inne przedmioty. Z kolei rasy pasterskie zostały stworzone do pasania bydła, owiec czy gęsi. Niektóre miały pilnować stada, inne zaganiać. W zależności od przeznaczenia inne cechy były brane pod uwagę w trakcie selekcji. Dlatego duże owczarki, jak np. owczarek kaukaski czy moskiewski są psami idealnymi na stróża obejścia. Są raczej niezależne i samodzielne w działaniu, ale wymagają przez to odpowiedniego, konsekwentnego właściciela. Jednak psy pasterskie zaganiające zostały stworzone do pracy z człowiekiem, a zatem są to rasy towarzyskie, łatwo uczące się, chętne do współpracy. Większość to idealne psy rodzinne. Wymagają oczywiście spacerów, ale nadają się w większości zarówno do trzymania w mieszkaniu, jak i na zewnątrz. Pewnym wyjątkiem jest border collie, u którego cechy psa pasterskiego zaganiającego są bardzo silnie rozwinięte i jest psem, który po prostu musi pracować - jeśli nie zaganiając owce, to ćwiczyć na torze agility, aby zużytkować zasoby jakie psy wybierać, gdy mamy mało miejsca, np. do mieszkania? Do mieszkania i dla rodziny warte poleceni są wszystkie rasy ozdobne - bolończyki, shih tzu, chiński grzywacz, maltańczyki, papillony czy niedoceniany pudel, rasa o wspaniałym charakterze, inteligentna i nieliniejąca (pudla strzyżemy, ale za to nie linieje). Nie należy się kierować tutaj wielkością, bo np. bardzo złym wyborem psa do mieszkania jest jamnik, którego mała wielkość jest myląca. On potrzebuje dużo ruchu i zajęcia, najlepiej czuje się w rękach myśliwego. Podobnie jak inne większe rasy myśliwskie, takie jak setery, wyżły, spaniele - także potrzebują dużo aktywności, mają silny instynkt łowczy, muszą realizować swoje potrzeby polowania. Jak wychować psa, kiedy zacząć tresurę? Podstawowe znaczenie mają pierwsze 3 miesiące życia psa, czas, w którym rozwijają się jego układ nerwowy, mózg. Ważna jest w tym czasie prawidłowa stymulacja narządów zmysłów oraz prawidłowa socjalizacja, czyli nabywanie umiejętności do życia z innymi psami, ludźmi, innymi zwierzętami. Szczenię musi rozwijać się w środowisku bogatym w bodźce, musi mieć kontakt z rozmaitymi dźwiękami, zapachami, musi być dotykane, poznawać różne kształty i świat. Musi nauczyć się komunikować z innymi psami i z ludźmi w różnym wieku, różnej płci, o różnym wyglądzie. Częściowo realizuje to hodowca do 8 tygodnia życia, a potem nowy właściciel. Dlatego w wieku 8 tygodni powinien zacząć uczęszczać ze szczenięciem na zajęcia w szkole szczeniąt, prowadzonej tzw. metodą naturalną wg Josepha Ortegi. Tu nacisk kładzie się na prawidłową socjalizację, stymulację szczeniaków między 8. a 13. tygodniem życia. Zajęcia są prowadzone przez fachowców - treserów psów wg metody naturalnej. Zajęcia są urozmaicone, jest dużo sprzętu edukacyjnego, sprzętu do stymulacji, lekcje są zaplanowane i prowadzone wg wcześniej przygotowanych scenariuszy. Treserów wg metody naturalnej można znaleźć na stronie Polskiego Stowarzyszenia Treserów. Potem naukę można kontynuować, również najlepiej według metody naturalnej, która wykorzystuje naturalne instynkty psa da się wytresować? Szkolić można każdego psa, każdy ma zdolności uczenia się. Szybko uczą się wszystkie owczarki zaganiające, pudle, retrievery, ale nie tylko. Nie ma psa, który nie nadaje się do szkolenia. Najważniejsze jest prawidłowe wychowanie, aczkolwiek nawet gdy nie chcemy psa szkolić, to warto nauczyć go choćby kilku poleceń. Wtedy pies będzie miał jak zasłużyć na nasze pieszczoty czy pokarm, a to dobrze wpływa na autorytet właściciela. I jeszcze coś: jeśli zachowanie psa zaczyna nam sprawiać problemy, to należy udać się na konsultację do zoopsychologa, czyli specjalisty od relacji człowiek - zwierzę, a nie do tresera, ponieważ szkolenie nie jest lekarstwem na problemy psychologiczne. Treser to nauczyciel, a zoopsycholog to psycholog. Zoopsychologa można znaleźć na stronie Polskiego Stowarzyszenia Zoopsychologów.
o co zapytać hodowcę przed kupnem psa